wtorek, 29 marca 2016

Rozdział 11

     Światło słoneczne wpadło przez szparę pomiędzy zasłonami, padając na twarz dziewczyny. Uśmiechnęła się, otwierając leniwie oczy. Myślała o cudownym dniu, który ją czeka. Tak, to będzie piękny dzień. Odrzuciła kołdrę na bok, zsunęła nogi z łóżka i przeciągnęła się z cichym miauknięciem. Uśmiech nie schodził jej ust, kiedy szła do łazienki, aby odbyć wszystkie czynności związane z poranną toaletą. Oczy miała jeszcze zlepione senną posoką, więc szybko odkręciła kran i czekała aż poleci ciepła woda. Ochlapała twarz, pocierając oczy,aby móc je spokojnie otworzyć.

Auć...

Właśnie zdałam sobie sprawę, że porzuciłam opowiadanie, które mi samej się strasznie podoba, więc zamierzam je doprowadzić do końca. Ostrzegam, że może nie być najwyższych lotów i nie będzie tak regularnie jak wcześniej, ale kto wie? A nóż widelec mi się uda ^^ 
W międzyczasie możecie zajrzeć do zakładki Liebster Blog Award, gdyż zostałam nominowana przez paulina patrycja. To w sumie dzięki tej nominacji postanowiłam ruszyć dupę i może na początku kwietnia wstawię kolejny rozdział. Trzymajcie kciuki, aby mi się udało!(?)